niedziela, 12 stycznia 2014

Rozdział 6

 Zbliżyła się godzina umówionego spotkania z nowymi sąsiadami. Trzy siostry przygotowały wszystko co miały zaplanowane, wyniosły na dwór gdzie był już umieszczony duży stół z krzesłami i poszły się przebrać. Maddy denerwowała się spotkania ze względu na Louis'a, który wpadł jej w oko i również w jego oczach chciała wyglądać nienagannie. Usłyszała dzwonek do drzwi i serce zaczęło jej bić szybciej.
- Ja otworzę ! - krzyknęła Anne, na całe szczęście, bo brunetka nie była gotowa. Rzuciła się do toaletki i rozczesała swoje proste, lśniące włosy. Spojrzała w lustro i uśmiechnęła się. Wiedziała, że jeżeli będzie na luzie to chłopak ją polubi. Przejechała bezbarwnym błyszczykiem po ustach i wyszła z pokoju kierując się na dół gdzie było słychać więcej głosów niż zwykle.
- Cześć Anne ! - rzucił blondyn, który zobaczył ją jako pierwszy. Po chwili przy schodach pojawił się Harry wraz ze swoim firmowym uśmiechem.
- Pomóc ? - zaproponował widząc jak dziewczyna schodzi po schodach używając kuli. Z jednej strony Maddy było miło, że zainteresował się i zaproponował pomoc lecz z drugiej żałowała, że nie był to Louis, a jeszcze inna część mózgu oburzyła się, że znów może być postrzegana jako osoba niepełnosprawna. 
- Nie dziękuję, nie jestem taka niezdarna na jaką mogę wyglądać. - odparła z lekkim uśmiechem, choć po minie chłopaka wywnioskowała, że to nie miało tak zabrzmieć z jego strony i zrobiło jej się głupio. - Ok jak będę potrzebowała taxi to się odezwę. - dodała posyłając szerszy uśmiech na co chłopak odpowiedział tym samym i ruszył w stronę wyjścia na dwór.
- Cześć. - Maddy usłyszała głos, który od jakiegoś czasu brzęcząc w jej uszach, wywoływał szeroki uśmiech na jej twarzy i taniec w brzuchu. Zwróciła wzrok na Louisa, który patrzył na nią lekko zdziwiony i zmieszany, a jednocześnie zafascynowany. - Pięknie wyglądasz. - dodał, choć gdy patrzył na nią to nie patrzył w jej oczy tak jakby był zawstydzony. Dziewczyna naprawdę spodobała mu się. Miała ubraną przepiękną, rozkloszowaną spódniczkę co dodawało jej niesamowitego uroku, a w oczach chłopaka wyglądała jak księżniczka. 
- Dziękuję. - odpowiedziała z lekkim rumieńcem, a patrząc na chłopaka, który kreowany swoim własnym stylem nawet w podartych dresach i zbyt dużej bluzie wyglądałby lepiej niż niejeden mężczyzna w garniturze, dodała. - I wzajemnie. 
Wywołało to u chłopaka uśmiech na twarzy, który w oczach Maddy kreował przystojnego mężczyznę w naprawdę słodkiego chłopca, co powodowało, że dziewczyna zagryzała dolną wargę. 
- To jak idziemy do ogrodu ? - zapytał patrząc na nią nadal z tym samym zafascynowaniem. Nie wiedział co się z nim dzieje. Jedna dziewczyna robiła na nim większe wrażenie i wywoływała większe emocje niż setki innych. 
- No jasne. - odparła uśmiechając się po czym ruszyła u boku chłopaka do wyjścia. 

- Harry mogłabym Cię na chwilkę prosić ? - zawołała do siebie chłopaka Anne.
- No słucham sąsiadeczko ? - zapytał z szerokim uśmiechem chłopak u którego poziom endorfin wzrastał chyba z każdą chwilę.
- Obiecałam Ci coś także proszę bardzo. Lizzy ! - krzyknęła szatynka do siostry, która już szła w ich stronę.
- Ey co tak bez przygotowania ?! - zdenerwował się Style's, po czym przeczesał włosy. - Jak wyglądam ? 
- Zabójczo przystojnie. - odparła, co trochę rozluźniło chłopaka.
- No co tam ? Rozpalamy grilla ? - zapytała blondynka, po czym spojrzała w końcu na chłopaka obok Anne. Widać było, że troszkę ją zmroziło. Pomrugała chwilkę powiekami, po czym potrząsnęła głową i już chciała się przywitać gdy wyręczyła ją siostra.
- Lizzy to jest Harry. Poznajcie się. - przedstawiła ich sobie, a Ci patrząc sobie w oczy uścisnęli sobie dłonie. 
- Harry.
- Lizzy.
Harry był oczarowany. Widział wiele dziewczyn i czuł już kiedyś co podobnego co teraz lecz to nie było to samo..
- Yyyy.... Co tam Niall mówisz do mnie ?! - odegrała scenkę Anne po czym zniknęła, by nie przeszkadzać dwójce, która i tak nie przejęła się zagrywką szatynki.
- Emm... Pomożesz mi z grillem ? Brata jeszcze nie ma, a pewnie jesteście głodni. - zapytała zmieszana blondynka drapiąc się po głowie i rozglądając na boki choć trudne dla niej było oderwanie wzroku od chłopaka.
- Jasne ! - odpowiedział niemal natychmiast chłopak, może troszkę za szybko lecz nie potrafił powstrzymać swojej chęci poznania dziewczyny.
- Ok to chodź. - uśmiechnęła się i ruszyła przed siebie do domu.

Maddy zdziwiona była nieobecnością jednego z chłopaków. Dlaczego Liam nie przyszedł ? Skoro był z dziewczyną to przecież mógł ją zabrać ze sobą. A może po prostu wolał zostać z nią sam na sam ? 
- Też tak myślę. - wpadł w jej rozmyślania Louis, który przyłożył dłoń do brody i zmarszczył brwi tworząc minę myśliciela co wywołało u Maddy chichot.
- Dlaczego nie ma Liam'a ? - zapytała od razu starając się żeby ton jej wypowiedzi był obojętny. Właściwie przy Louis'ie czuła się naprawdę dobrze, ale źle się czuła gdy wszyscy siedzieli tutaj, a jeden sąsiad został u siebie z dziewczyną. Wolała, żeby wszyscy się dobrze poznali. Tak, na tym jej zależało. 
- A wiesz co... Mówił, że przyjdzie z Danielle, więc nie wiem czemu ich nie ma... Chodź pójdziemy po nich ! - zaproponował już ciesząc się na myśl, że chociaż przez kilka minut będą sami, więc nie będzie musiał czuć się nachalny wobec Maddy. 
- Niee.. Widocznie są zajęci, nie chcę im przerywać. - odpowiedziała, uśmiechając się krzywo. 
- Weź przestań, chodź. - ruszył w stronę wyjścia idąc tyłem. - No nie daj się prosić, pokażę Ci kolekcję znaczków. - dopowiedział puszczając jej oczko, a dziewczyna nie potrafiąc odmówić czarującemu chłopakowi ruszyła za nim. 
- I to mi się podoba. - odparł otwierając dziewczynie drzwi frontowe. Ta spojrzała w bok w stronę kuchni gdzie jej siostra w najlepsze rozmawiała sobie z Harry'm, który podparty o lodówkę uśmiechał się od ucha do ucha. Brunetka uśmiechnęła się co zauważył Louis. - Co Cię śmieszy ?  - zapytał, a on kiwnęła głową w bok. Chłopak podejrzał parę i również się uśmiechnął. - Chyba na dobre nam wszystkim wyjdzie to nasze sąsiedztwo.
- Niewątpliwie. - odparła po czym ruszyli do domu obok. 
- Nie mogłem się już doczekać dzisiejszego spotkania. - wyparował co nawet jego samego zdziwiło. Nie wiedział dlaczego tak nagle to wyznał. I co sobie o nim pomyśli dziewczyna. Jednak ona oblała się rumieńcem i spoglądając na lekko speszonego chłopaka posłała mu uśmiech, który ukazywał jej uroczy dołeczek w policzku przez co pod chłopakiem prawie ugięły się nogi.
- Ja też. Ostatnio było naprawdę sympatycznie i wesoło. - odpowiedziała, a uśmiech z jej twarzy nie potrafił zejść. Zresztą chłopak miał tak samo. Nie mógł się powstrzymać i poniósł dziewczynę, a postawił dopiero przed progiem drzwi. Tym razem nie krzyczała i nie rzucała obelg w jego stronę tylko zaśmiała się. - Dziękuje bardzo. - odparła, a chłopak otworzył drzwi.
- A proszę bardzo o piękna istoto. - komplementem zaplusował u dziewczyny jeżeli to było jeszcze możliwe. Chyba nie potrafiła go już bardziej polubić. - Liam ! - krzyknął w ciemniejącą przestrzeń ! Ale, że nie usłyszał odpowiedzi stanął na schodach i powtórzył krzyk lecz też nie uzyskał odpowiedzi. - Poczekaj chwilkę. - rzucił do szatynki i puściwszy jej oczko ruszył do góry. 
 Maddy rozejrzała się po salonie, który był nowocześnie urządzony. W kącie zauważyła piękny fortepian. Uśmiechnęła się i ruszyła w jego stronę. Zasiadła za instrumentem i zaczęła przeglądać nuty, które były tam pozostawione.
- Maddy ? - wrócił Louis lecz nie mógł dojrzeć dziewczyny. - Poszła sobie ? - w jego tonie każdy wysłyszałby niesamowity smutek. 
- Tutaj jestem. - odezwała się nie potrafiąc dalej smucić chłopaka. Ten spojrzał na nią i uśmiech powrócił na jego usta. - Grasz ? - zapytał siadając obok niej na krzesełku.
- Troszkę, a kto z Was gra ? 
- Głównie ja choć trochę też Liam. - odparł, a dziewczynie zaświeciły się oczy. Nie mogła nie wykorzystać takiej sytuacji.
- To teraz proszę mi coś zagrać i jeżeli lubisz to też zaśpiewać. - powiedziała co chłopaka trochę zdziwiło. "Jeżeli lubisz to też zaśpiewać" ? Przecież on śpiewa na wielkich scenach świata i kocha to. A może dziewczyna w ogóle nie wiedziała kim jest ? W sumie nie krzyczała i nie piszczała na jego widok co chyba każda dziewczyna w jej wieku w Anglii robiła. Z jednej strony bardzo go to ucieszyło i postanowił dalej nie drążyć tematu. 
- Ok. Ale później rewanż. - spojrzał na nią wymownie, a ta pokiwała głową i podniosła płytę, która zakrywała klawisze i czekała. Chłopak odetchnął i wykonał pierwsze dźwięki piosenki The Fray " Look After You". Dziewczyna znała utwór lecz pomimo to wsłuchiwała się w każdy dźwięk dokładnie. Gdy ten wydał z siebie pierwsze słowa, dziewczynę coś ścisnęło za serce co spowodowało, że lekko się ugięła, lecz chłopak tego nie zauważył. Nie wiedziała co się z nią dzieje. Głos chłopaka powodował, że Maddy czuła się jakby żyła w innym świecie. Pieścił jej uszy i sprawiał, że ta czuła się bezpiecznie. Louis śpiewał w końcu o opiece nad nią. Nie wiedziała czy tą piosenkę wybrał specjalnie czy tak po prostu wpadła mu w ucho. Jeżeli specjalnie to musiało coś znaczyć. Zwróciła swój wzrok na niego i patrzyła na jego skupioną twarz. Widać było, że starał się wypaść się jak najlepiej. I tak też było. Nie wyobrażała sobie, że chłopak mógłby zaśpiewać to inaczej. I czuła też to, że śpiewa specjalnie dla niej. Idealnie. Tak jakby to robił codziennie. 
Zakończył ostatnim akordem po czym dopiero po dłuższej chwili spojrzał na dziewczynę, która była delikatnie wstrząśnięta i oniemiała. Cały czas miała w uszach jego przepiękny głos. Nie wiadomo kiedy ich spojrzenia się spotkały. 
- To było przepiękne. - odezwała się w końcu lekko zachrypniętym głosem nie odrywając od niego wzroku. 
Chłopak czuł się dziwnie. Dziwnie wyjątkowo i czuł, że coś niespokojnie toczy wojnę w jego brzuchu.  Patrzył na dziewczynę zafascynowany. Jej piękne, ciemne oczy po prostu przyciągały go do niej. Czuł, że tekst, który przed chwilą wyszedł z jego ust był prawdziwy. On naprawdę chciał się nią zaopiekować, być dla niej ważną osobą. 
 Mimowolnie spojrzał na ułamek sekundy na jej usta. Nie mógł się powstrzymać. Dziewczyna zrobiła to samo, więc pomyślał, że pragnie tego co on. Nie wiedział czy to odpowiedni moment, czy dobrze robi, czy to nie zbyt szybko. Po prostu chciał w jakiś sposób pokazać jej, że mimo iż znają się tak naprawdę dwa dni, ona już podbiła jego serce. 
 Zdecydował się. Powoli przysunął się dziewczyny patrząc to na jej oczy, to na usta. Ona robiła to samo, więc przybliżył się na tyle blisko, że ich usta dzieliły milimetry. Czuł jej przyspieszone bicie serca, oddech, zapach. Już miał pokonać tą minimalną odległość między ich ustami gdy...
- To co idziemy ?! - do salonu wskoczył Liam, a para odskoczyła od siebie jak oparzona. Na skórze Maddy pojawiła się gęsia skórka gdy spojrzała na zmieszaną twarz Liam'a.
- Yyyy... Tak tak, jasne. - odparł Louis i wstał po czym z drugiej strony podszedł do Maddy pomagając jej wstać.
- Ok to ten... Zamknijcie drzwi na klucz. - dopowiedział po czym ruszył do wyjścia gdzie stała już Danielle. Maddy z Louis'em ruszyli do wyjścia nie wiedząc jak się zachować. Zamknęli drzwi bez słów i ruszyli do domu na przeciwko. Po chwili Maddy pocałowała chłopaka w policzek, co wywołało u niego niezwykle szeroki uśmeich i zdziwienie.
- Za co ?  
- Za nic. Po prostu. Dziękuję za piosenkę, rewanż niedługo. - odpowiedziała i puściła mu oczko, po czym ten objął ją ramieniem i weszli do domu. Chłopak był prze szczęśliwy. Jeszcze kilka dni temu był w niezłym dołku z powodu zerwania z dziewczyną, a teraz emanował radością dzięki jednej, jedynej osobie.
 Lizzy Z Harry'm stali w kuchni rozmawiając na przeróżne tematy. Anne dobrze wiedziała, że polubią się, a na pewno dobrze spędzą czas.
- Ok już przestań, bo brzuch mnie boli od śmiania. - wypowiedziała Lizzy łapiąc się za brzuch ze łzami w oczach. Harry był świetnym komikiem co sprawiało, że dziewczyna nie potrafiła pohamować silnych emocji.
- Ok powstrzymam się ale tylko na kilka minut. - odparł z szerokim uśmiechem nie spuszczając blondynki z oczu. - Mieliśmy chyba przynieść grilla na dwór tak ? Gdzie go masz ? - zapytał podciągając rękawy koszuli jak sportsman co wywołało jeszcze jeden uśmiech u Lizzy.
- Tutaj. - powiedziała otwierając drzwiczki od schowka po czym zapaliła chłopakowi światło, a ten wyjął grill udawając iż jest niesamowicie ciężki i zaniósł do ogrodu.
- Dobra ja zrobiłem swoje, a teraz nasz mistrz grillowania, który nie wiem gdzie jest...- zaczął się rozglądać gdy wreszcie jego wzrok padł na Liam'a. - Liam ! Zapraszamy i proszę oklaski ! - krzyknął lokowany chłopak, klaszcząc nad głową, a reszta przyłączyła się do niego i zaczęła gwizdać, a Liam podszedł do rusztu i ukłonił się. Wywołało to śmiech wśród widowni.
- Hej. Jestem Danielle, dziewczyna Liam'a. - przywitała się mulatka z Lizzy, a ta uścisnęła jej dłoń.
- Hej, a ja Lizzy, ale muszę Cię na chwilkę przeprosić, tylko przyniosę mięso z lodówki.
- Pomogę Ci. - zaoferowała się dziewczyna.
- Ok, w takim razie chodź. - dziewczyny ruszyły w stronę kuchni, a po chwili dojrzały schodzącego po schodach Jason'a, który nie wiadomo kiedy wrócił z warsztatu. - Hej braciszku. Chodź zapoznam Cie z kimś. - zawołała go blondynka lecz gdy ten tylko ujrzał mulatkę zrobił zdziwioną minę. Nie wiedział, że kiedykolwiek ja jeszcze spotka, a tu taka nagroda go spotkała.
- Cześć ! Ty tutaj ? - zapytała zdziwiona dziewczyna uśmiechając się w stronę przystojnego brata trzech sióstr.
- Niestety jestem skazany na mieszkanie z trzema kobietami. Życia. - odparł i dostał w tył głowy od siostry z ręcznika. - No co ? Żartowałem, nigdy nie pragnąłem niczego innego. - dodał po czym siostra posłała mu uśmiech. - A Ty co tutaj robisz ?
- Ja ? Zaprosiliście sąsiadów na grilla, a że ja jestem dziewczyną jednego z nich to również zostałam zaproszona. - odpowiedziała po czym wzięła półmisek od Lizzy i ruszyła w stronę ogrodu.
- Mhm... - odparł cicho Jason. - Wezmę grill.
- Nie musisz, już Harry się zaoferował, a Liam już rozpala. - blondynka wzięła ze sobą talerz i całując brata w policzek ruszyła do wyjścia. - Ładnie pachniesz. Jakie to niecodzienne. - dorzuciła docinkę w stronę brata co mimowolnie wywołało uśmiech na jego twarzy. - Chodź się poznać.
 Chłopak wyszedł do ogrodu po czym przedstawił się wszystkim, lecz największą uwagę zwrócił na tego ostatniego... Liam'a, który wbrew pozorom z czasem okazał się naprawdę w porządku. Niestety.
- Ey słuchajcie, a może ja pójdę po gitarę i pośpiewamy trochę chłopaki ? - zaproponował Niall na co reszta pokiwała ochoczo głowami.
- To pobiegnij szybko, bo zaraz będzie gotowe. - rzucił Liam do blondasa, a ten przyjął to do wiadomości i wybiegł z ogrodu.
- Ja zaraz wracam. - rzuciła Anne i wybiegła za blondasem tak żeby jej nie usłyszał. Gdy Niall wpadł do domu aby zabrać instrument, szatynka ustawiła się za ściana domu, aby przestraszyć chłopaka. Gdy usłyszała przekręcanie kluczy z zewnętrznej strony wyskoczyła.
- Buu ! - krzyknęła, a ten podskoczył, że omal instrument nie wypadł mu z ręki po czym gdy dziewczyna omal nie tarzała się po ziemi ze śmiechu, ten złapał się za serce.
- Przepraszam, ale co ja Ci takiego zrobiłam, że Ty podejmujesz próby pozbycia się mnie z tego świata ? - zapytał lecz Anne nie potrafiła mu odpowiedzieć poprzez śmiech. - Ja Ci tam. - chłopak ruszył w stronę dziewczyny, a ta zaczęła uciekać na drugą stronę ulicy do swego domu. - I tak Cię złapię ! - rzucił, lecz ta zatrzymała się przy drzwiach i uderzyła w drzwi.
- Pierwsza zaklepuję, teraz nie możesz mnie tknąć. - powiedziała i wytknęła chłopakowi język.
- Nie byłbym tego taki pewien. - dodał po czym jedną ręką połaskotał dziewczynę.
- No ale ja... jestem... zaklepana ! - krzyczała między napadami śmiechu.
- Nie znam tej zabawy. - chłopak również śmiał się lecz było to spowodowane radością, że jest blisko Anne, sam na sam.
- Ok poddają się, chodź. - powiedziała, a gdy chłopak przestał ją łaskotać otworzyła drzwi i weszli do środka.
- Wygrałem. - szepnął jej na ucho lecz ta potrząsnęła przecząco głową.
- Później się zemszczę. - dodała po czym zajęli swoje miejsca przy stoliku. - To co śpiewamy ?
- Chłopaki co powiecie na "One Thing" ? - zaproponował Niall, a Ci pokiwali głowami. Gdy Maddy chciała zapytać kto to śpiewa Niall zagrał już pierwsze akordy piosenki po czym Liam zaczął śpiewać co u Maddy wywołało ciarki. Miał naprawdę piękny głos. Taki czysty i lekki.
 Po chwili dziewczyna zaczęła poznawać tę piosenkę. Słyszała ją kilka razy w radiu. Tylko nie wiedziała jak Ci chłopcy to robią, że śpiewają to tak identycznie jak ten zespół z radia. Lecz odleciała gdy Louis siedzący obok niej zaczął śpiewać patrząc na nią. Poczuła się wyróżniona, tak jak wtedy gdy śpiewał grając na pianinie.
- Ale Wy macie świetne głosy ! - rzuciła jako pierwsza Anne cała roześmiana obok Niall'a.
- Tylko zastanawia mnie jedno... - odezwała się Maddy, a chłopcy spojrzeli w jej stronę. - Jakim cudem śpiewacie to identycznie jak ten zespół który śpiewał w radiu ?
 Zapadła cicha, a chłopacy zaczęli spoglądać po sobie. Maddy nie wiedziała czy powiedziała coś nie tak, czy coś ich uraziło?
- Czyli ona... - zaczął niepewnie Harry patrząc na miny kolegów.
- Chyba nie... - rzucił Liam, nie wiedząc jak się zachować.
- Ale o co chodzi ? - zapytała Lizzy trochę zmieszana całą sytuacją ?
- Louis, może Ty jako lider ? - zaproponował Niall, a poproszony wyprostował się.
- Nie słyszałyście nigdy o One Direction ? - zapytał, a Maddy uderzyła się dłonią w głowę co spowodowało śmiech wśród chłopców, lecz nie takiej reakcji się spodziewali.
- No jasne ! Dużo dziewczyn z mojej szkoły ich słucha i w radiu też taką nazwę chyba wypowiadał prowadzący. - chłopcy nadal patrzyli na siebie i nie wiedzieli czy mają się śmiać, czy dziewczyna sobie żartuje ? Nigdy nie mieli takiej sytuacji, żeby ktoś o nich nie słyszał czy nie byliby rozpoznawani. A jednak takie osoby istniały.
- Tak i to my Maddy jesteśmy tym zespołem. - dorzucił Louis, a brunetce brwi uniosły się do góry, a jej twarz okazywała nic innego jak ogromne zdziwienie.



Chyba wyszłam z wprawy pisania nie sądzicie ? Prawie 1,5 roku tutaj nie pisałam, wiem to lecz wierzcie, nie ma zbyt wiele czasu w liceum, ale tym razem gdy przypomniałam sobie o tej historii postanowiłam coś dopisać i może w miarę możliwości się poprawić, bo wierzcie mi, naprawdę chcę kiedyś wydać własną książkę i będę do tego dążyć. Tylko powiedzcie mi, czy według Was jest jakaś szansa ? O ile ktokolwiek odpisze, bo chyba się na mnie obraziłyście za taką długą przerwę :(( Przepraszam i nie będę się usprawiedliwiała tylko postaram się poprawić ;))
Kocham ♥
black.character

1 komentarz:

  1. AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa....!!!
    Nawet nie wiesz, jak się cieszę!!!!!
    Boski rozdzialik <333

    Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń