niedziela, 14 października 2012

Rozdział 5

-Macie już wszystko ? - zapytała chyba po raz setny Lizzy, gdy rodzice znosili wszystkie walizki i kartony na dół.
-Tak mi się wydaję. - odpowiedziała jej matka, której miała minę jakby szukała pretekstu żeby jednak nie jechać. - Kochanie, napewno wszystko załatwiłeś ? Samolot o 9 rano...
-Tak kochanie ! Proszę cię nie panikuj już dobrze ?
Kobieta zrobiła łyk herbaty, a Anne musiała się powstrzymać, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Tata musiał co chwilę uspokajać mamę. Bała się co będzie dalej.
-Ja idę spać. - odezwała sie pierwsza Maddy z uśmiechem na ustach, po czym ruszyła na górę, ubrana w czarną bluzę, która na pewno nie należała do niej.
-To która już jest godzina ? - zapytała Lizzy, zerkając na zegarek na swojej komórce. - Już 23:30. Ja też się zbieram. Dobranoc. - ruszyła za siostrą na górę. Od dzisiaj nocowali juz razem. Przeprowadzka odbyła sie w dość szybkim tempie. A teraz pozostała tylko nadzieja, że czwórka poradzi sobie sama. Z kłótniami, problemami i wyborami. Czas pokaże.

•••
 
 Maddy siedziała właśnie na facebooku i sprawdzała co się dzieje u innych znajomych ze szkoły. Nie miała przyjaciół. Nawet jednego, najlepszejgo. Była nimi rodzina, rodzeństwo. Niejedni mogli pozazdrościć im kontaktów.
Zamknęła laptopa i zeszła na dół gdzie była dwójka jej sióstr i kszątały sie w kuchni. Jason nie wrócił jeszcze z lotniska na które zawiózł rodziców.
-Co robicie ? - zapytała podchodząc bliżej sióstr.
-Pieczemy babeczki. Odpowiedziała jej Lizzy, a Maddy przygryzła dolną wargę.
-Emm... zapomniałam wam powiedzieć ale... wczoraj zaprosiłam naszych sąsiadów do nas. Na dzisiaj.
-Hmm... To teraz proszę bardzo niech wykażą się gościnnością i ofiarują Ci cytrynę, bo potrzebuję do lukru. - Lizzy złośliwie wyszczerzyła zeby, ale Maddy wcale sie tym nie przejęła. Wręcz przeciwnie. Wizja tego, że mogłaby już teraz ponownie zobaczyć sie z Louis'em była bardzo zachęcająca.
-Jasne. Oddam przynajmniej bluzę Louis'owi. - odpowiedziała i poszła po schodach do swojego pokoju, aby ją zabrać. Leżała na jej łóżku złożona w kostkę. Maddy podniosła ją i nie mogąc sie powstrzymać, powąchała. Chłopak używał na prawdę wspaniałych perfum, które po prostu pieściły nozdrza brunetki. Przewiesiła sobie bluzę przez ramię i wróciła schodami na dół.
-Jakbyś mogła to zapytaj Niall'a o której mogę wpaść, ok ? To taki słodki blondynek. - powiedziała Anne podśmiechując się pod nosem. Maddy, tak jak i Lizzy, zauważyła, że szatynka mówi o nim jakimś innym głosem. Jak zawstydzona dziewczynka z przedszkola.
-Ok zapytam. Pa. - rzuciła Maddy, gdy ubrała buty i powstrzymując się przed nagłym wybuchem śmiechu, wyszła na zewnątrz. Wolnym krokiem, z pomocą kul podreptała przez ulicę do domu postawionego na przeciwko. Z zewnątrz wyglądał dokładnie tak samo jak ich dom. Zresztą jak wszystkie w tej okolicy. Zatrzymała się przed drzwiami i zadzwoniła oczekując, aż ktoś jej otworzy. W drzwiach pojawił się chłopak o jasnych blond włosach i głębokimi oczami koloru oceanu. - Anne miała rację. - szepnęła, a chłopak zrobił zmieszaną minę. - Emm... Ja jestem Maddy, a ty zapewne Niall, tak ? - zapytała aby sie upewnić, a chłopak pokiwał twierdząco głową.
-Tak. A ty pewnie jesteś...
-Jestem siostrą Anne. To ona mi o tobie powiedziała. - dokończyła za niego, choć ten miał zamiar zapytał o coś zupełnie innego. Jednak gdy usłyszał imię, które wypowiedziała brunetka, w jego oczach zabłysły iskierki, a myśli zbiegły na inny tor.
-O ! Wejdź proszę. - przepuścił ją w drzwiach, a dziewczyna przestąpiła przez próg. - A co konkretniej mówiła o mnie twoja siostra ?
-Kazała sie spytać o której może do ciebie wpaść. Nie mam pojęcia o co jej chodzi, ale pewnie ty bedziesz wiedział.
Spojrzała na niego, a on chwilę pomyślał, a następnie pokiwał twierdząco głową.
-Powiedz, że kiedy tylko bedzie chciała. - odparł jej z uśmiechem, a jego policzki przybrały różową barwę.
-Ok, jasne. Tak w zasadzie to ja przyszłam do Louis'a. Jest może w domu ?
-Jesne. W pokoju siedzi. Po schodach, korytarzem w prawo, drugie drzwi po lewej. Trafisz czy Cię zaprowadzić ? - zapytał, ale dziewczyna momentalnie pokiwała głową.
-Nie nie. Mam dobrą pamięć. - posłała mu uśmiech i ruszyła po schodach na górę. Serce biło jej jak oszalałe, a jej narządy tańczyły po całym brzuchu. Pod drzwiami do pokoju usłyszała dwa głosy i muzykę. Zapukała nieśmiało do drzwi i niemal w tej samej sekundzie otworzył jej chłopak z burzą czarnych loków na głowie i szerokim uśmiechem przy którym odsłaniał wszystkie swoje śnieżnobiałe ząbki. - Emm... przepraszam musiałam pomylić pokoje. Szukałam Louis'a. Przepraszam - zmieszała sie lekko i już chciała odejść, gdy ten złapał ją za nadgarstek
-Ty jesteś Maddy, tak ? - zapytał przyglądając się podejrzliwie dziewczynie, a ta pokiwała głową. Wydawało sie jej, że już kiedyś go widziała. Tylko gdzie ? - To Ciebie widziałem w Milkshake City dwa dni temu, prawda ? - teraz dziewczyne olśniło. Miał rację, przecież to wtedy uciekła przed rojem rozpiszczanych dziewczyn. To kim jest ten chłopak, który własnie stoi przed nią ?
-Kto to ? - zapytał drugi głos w pokoju, a po chwili w drzwiach stanął Louis. Gdy zobaczył dziewczyne, która myslała, że zaraz serce upadnie jej na podłogę, szybko wypchnął Harry'ego i sam wyszedł na korytarz, pospiesznie zamykając za sobą drzwi od pokoju. - Cześć Maddy. Co tutaj robisz ?
-Ja yyy.... - dziewczyna była tak zapatrzona na chłopaka, że zgubiła swoje myśli. Spojrzała nerwowo wokół siebie, a z opresji wybawił ją Harry.
-O twoja bluza Louieh. Skąd ją masz ?
-A właśnie. Zapomniałam Ci jej oddać wczoraj. - zdjeła ją z ramienia, dyskretnie ostatni raz napawając sie jej wonią i oddała chłopakowi. - Dziękuję.
-Nie ma za co. Przepraszam, że nie wpuszczę Cię do pokou, ale mam tak mały bałagan.
-Ta... Mały. - syknął Style's i zacisnął wargi, żeby nie wybuchnąć śmiechem.
-Może zajmniesz się sobą, HARRY ?! - zapytał piorunując kolegę spojrzeniem, a ten pokazał mu język i odszedł. Louis przeniósł wzrok na Maddy, która zalała sie rumieńcem.
-To ja już pójdę. - rzuszyła w stronę schodów, a chłopak podażył za nią.
-Musisz ? - zapytał, gdy znaleźli się na dole. Zrobił smutną minę, a ona pokiwała twierdząco głową.
-Niestety. Siostra tylko przysłała mnie... Właśnie. Mógłbyś użyczyć nam cytryny ? Lizzy robi babeczki na dzisiejszy wieczór i oczywiście jak zwykle musiała zapomnieć o jakimś składniku. - przewróciła teatralnie oczami, a chłopak zaśmiał się i ruszył do lodówki.
-Jasne. Czyli zaproszenie aktualne ? - zapytał podając jej owoc, a ta pokiwała głową.
-Jak najbardziej. Tylko musicie przyjść wszyscy. - wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiech, a on odpowiedział jej tym samym. Od dawna nie była tak radosna jak przy chłopaku. Uśmiechanie stało się najprostszą rzeczą do wykonywania.- Emm... To ja już pójdę. Do wieczora. - rzuciła mu jeszcze jeden uśmiech i ruszyła do wyjścia. Ten wyprzedził ją i otworzył przed nią drzwi.
-Już nie mogę sie doczekać. - powiedział śmiesznie ruszając brwiami i zamknął drzwi za dziewczyną, gdy ta opuściła ich dom.

•••

-I jak o której mam przyjść ? - zapytała Anne, gdy jej młodsza siostra trzasnęła drzwiami wejściowymi i wpatrywała się tempo przed siebie. Od wczoraj tak się zachowywała. - Halo ? Maddy, pytałam o coś. - podeszła do siostry i pomachała jej dłonią przed zamglonymi oczami, a ta potrząsnęła energicznie głową.
-Yyy... co ?
-Pytałaś Niall'a o której mam przyjść ?
-Tak tak. Odpowiedział, że o której tylko chcesz. - wyszczerzyła szeroko zęby, a Anne przygryzła dolną wargę. - I miałaś rację. Jest słodki. - dodała, a szatynka dała jej kuksańca. Brunetka ruszyła do najstarszej siostry z głupawym uśmieszkiem na twarzy.
-Dobra to ja idę do niego, wrócę niedługo.
-Musisz mi pomóc jeszcze z sałatką i szaszłykami na grill'a. - powiedziała Lizzy wytykając palcem Anne, a ta pokiwała tylko głową.
-Niedługo będę. Pa. - wzięła przygotowane materiały i wyszła z domu. Po kilku sekundach znalazła się po drugiej stronie i zapukałą do drzwi. Otworzył jej nie kto inny jak blondynek, którego oczy nagle rozbłysły, a na twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Cześć Anne. Wejdź proszę.
-Hej. Dzięki. - chłopak przepuścił ją w drzwiach po czym pospiesznie je zamknął. Szatynka ruszyła korytarzem do przodu i doszła do obszernej kuchni, gdzie przy wyspie siedział Harry. - Cześć. - przywitała się, a chłopak poniósł na nia swój wzrok spod ekranu swojej komórki.
-O hej. - posłał jej szeroki uśmiech, a po chwili zauważył u jej boku Niall'a. - Kurde najpierw dziewczyna przyszła do Louis'a teraz do Ciebie... A mnie nikt nie odwiedzi. - zasmucił się, ale Anne podeszła do niego i poczochrała jego fryzure.
-Mam jeszcze jedną siostrę. - rzuciła, a na jego twarzy ponownie zagościł uśmiech. - Poznam was wieczorem. - dodała, klepiąc go po ramieniu, a ten poruszał śmiesznie brewkami.
-Spoko. Ja spadam pobiegać. Na razie. - dźgnął blondynka w bok i wybiegł z domu.
-Napijesz się czegoś ? - zapytał podchodząc do lodówki. - Mam wodę, cole, sok i sprite. - spojrzał na dziewczynę czekając na odpowiedź.
-Sok może być.
-A jaki ? Mam pomarańczowy, jabłkowy, winogronowy, bananowy...
-Niall... obojętnie. - dziewczyna zaśmiała się, a ten delikatnie zmieszał. Nie wiedział czy się wygłupił czy wręcz przeciwnie. - Dzisiaj wpadacie wieczorem ? - zapytała gdy chłopak podał jej napełnioną szklankę.
-A tak, Louis coś wspominał. Jasne, że przyjdziemy. - odpowiedział popijając swojego napoju. Jeżeli mógł spędzić trochę czasu z Anne to musiał wykorzystać tę sytuację.
-To świetnie. Zrobimy sobie grill'a. A teraz. - pokazała mu materiały. - Czas na pracę. W salonie czy gdzie indziej ?
-Chodź do mojego pokoju. - dziewczyna podniosła sie z miejsca i powędrowała za nim schodami. Otworzył pierwsze drzwi po prawej stronie i przepuścił ją w progu. Ta od razu położyła wszystkie swoje materiały na łóżku, a z torby wyjęła centymetr, który przewiesiła sobie przed szyję.
-Gotów ? - zapytała z szerokim uśmiechem, a ten pokiwał głową. - Ok stań na środku to jeszcze raz sprawdzę pomiary. - chłopak wykonał je polecenie a ta wzięła się za pracę. - I jak brat podekscytowany ?
-Yyy... - chłopak nie wiedział za bardzo o co dziewczynie chodzi, ale po chwili zorientował się . - Tak, jasne. W końcu to najważniejszy dzień w jego życiu. - odparł z szerokim uśmiechem, a do głowy przyszła mu pewna myśl, ale nie wiedział czy zdobędzie się na odwagę... Ostatecznie stwierdził, że to nieodpowiedni moment.
-Życz mu szczęścia ode mnie. - posłała blondynowi ciepły uśmiech, a ten od razu poczuł, że coś go skręca w żołądku. - Ok to teraz musisz przejrzeć te wszystkie materiały i wybrać. - oznajmiła, a ten zaczął się wyginać jak na rozgrzewce przed bieganiem.
-Jestem gotowy. - oznajmił, a dziewczyna wybuchnęła głośnym śmiechem.
-To do pracy. - odpowiedziała po chwili i we dwoje zajęli miejsce na łóżku. Przez długi czas wybierali odpowiednie odcienie, fasony, ponieważ Niall był strasznie wybredny. Anne jednak nie opuścił dobry humor i za każdym razem jak chłopak robił minę wyrażającą niechęć czy obrzydzenie, ta chichotała jak nienormalna.
-Czyli jesteś pewien, że ten ? - wskazała na materiał, który chłopak wybrał.
-Na 100 procent. - odparł chłopak ruszając energicznie głową. Dziewczyna spojrzała na zegarek i zrobiła wielkie oczy.
-Kurcze już 17, a ja miałam pomóc Lizzy. Zgonie na Ciebie. - dodała z szerokim uśmiechem, a ten zachichotał co wywoływało rumieńce na policzkach szatynki. - Zbieram się.
Chłopak odprowadził ją do drzwi i pożegnał się. Teraz musiał wytrzymać dwie godziny do następnego spotkania z Anne...


 Rozdział krótszy, ale mam nadzieję, że cieszycie się, że w ogóle jest i mi to wybaczycie oraz to, że tak długo nowy się nie pojawił. Przepraszam mam nawał pracy w nowej szkole (w końcu liceum) i po prostu brak czasu na pisanie. Postaram się co jakiś czas dodawać rozdziały, bo nie chcę zaniedbywać tak tego bloga... Mam nadzieję, że zrozumiecie.
 Zaczynamy akcję "Sami w domu". Jak myślicie co się wydarzy na grill'u ? Piszcie swoje propozycje w komentarzach, a osoba, która będzie najbliższa prawdy dostanie ode mnie zdjęcie na nagłówek z chłopakami w prezencie ;)) Wystarczy wyżej dopisać tytuł bloga i gotowe :) Podawajcie swoje maile, abym wiedziała gdzie wysłać :p
 Następny nie wiadomo kiedy.
Kocham
black.character

17 komentarzy:

  1. Zielonego pojęcia nie mam co może wydarzyć się na grillu ale wiem że i tak mnie pewnie zaskoczysz :P Sam rozdział genialny i wciągnął mnie jak cholera ;D
    Szkoda tylko że tak rzadko te rozdziały dodajesz no ale co zrobić szkoła nie oszczędza ...
    Ja tymczasem zapraszam cię do mnie na mojego nowego bloga na razie tylko prolog jest ale wkrótce pojawi się rozdział byłoby miło gdybyś zajrzała http://pretend-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszczie rozdział :3 Myślę, że coś będzie pomiędzy Harrym i Lizzy, Horan zaprosi Anne na ślub brata jako osobę towarzyszącą i jeszcze jakś motyw z Lou i Maddy. Ale i tak pewnie wymyślisz coś innego i nie bd maiła w ogóle racji xd życzę weny i czekam już na kolejny :**

    OdpowiedzUsuń
  3. nareszcie nowy rozdział!! czekałam na niego przez 2 miesiące :DD dodaj następny jak najszybciej. <3333

    OdpowiedzUsuń
  4. Eee mam pytanie czy wcześniej Maddy nie gadała z Liamem a nie z Louisem ? A co do rozdziału to jest po porostu boski. ;* Mam nadzieje że niedługo pojawi się kolejny. ;p Pozdrawiam i zapraszam do mnie. ;)

    http://where-angels-fall.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Na grillu... Na grillu. Pojecia zielonego nie mam! XD Pisz dalej, czekam, chcby 2 miesiace, albo rok. Na takiego bloga warto poswiecic czas :) Powodzenia w Liceum! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialny ! Jesteś boska , świetnie piszesz i ciekawie :) Aż nie mogę doczekać się nn , więc dodaje się do obserwatorów ;D

    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. O jejkuu .. !

    Świetny rozdział . ; p
    Akcja 'sami w domu' ? Hmm . ^^
    Już to widzę .xdd

    OdpowiedzUsuń
  8. Super piszesz;p

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie się ciesze z tego rozdziału. Wybrałaś bardzo fajny temat. ;] Z niecierpliwością czekam na następny. ;]

    Zapraszam również na mój nowo otwarty blog. To pierwszy blog jaki piszę. Jest o innej tematyce niż One Direction, ale mam nadzieję,że się nie zawiedziecie.

    http://oczamiczarownicy.uchwycone-chwile.pl/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział! Z resztą tak jak cały blog ;) Jestem bardzo ciekawa co wydarzy się dalej :)
    Zapraszam do siebie drop-of-hope.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały rozdział! Czekam na następny <3
    Zapraszam do siebie
    http://your-last-first-kiss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tutaj przypadkiem. Ale na prawdę interesująco piszesz :D również Zaczęłam pisać opowiadanie, oczywiście związane z 1D :D narrynaked.blogspot.com , a poza tym właśnie zorganizowałam konkurs. Zachęcam do wzięcia udziału :) Podaj dalej, z góry bardzo dziękuję! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam od samego początku tego bloga,ale nigdy nie miałam czasu na komentowanie,może były to po prostu oznaki mojego lenistwa,pewnie tak. Piszesz świetnie moim zdaniem , wszystko jest tutaj takie dopasowane ,idealne, nie dzieję sie nic za szybko ,ani za wolno .Mam nadzieję ,że rozdziały będą pojawiać się częściej i że będzie ich więcej,ale nie mogę za dużo wymagać . Jeśli znajdziesz czas zapraszam: http://wszystkootobiekochanie.blogspot.com/ . Z góry dziękuję i przepraszam za spam .

    OdpowiedzUsuń
  14. ej dobra ja nadal czekam na następny rozdział <333 mam nadzieje, ze kiedyś reaktywujesz tą historię :D jeżeli tak się stanie to bedę baaardzo szczęśliwa :D my nie zapomnieliśmy haha <3333

    OdpowiedzUsuń
  15. bfvdfyujkmnbvcfghj gdzie się podziewasz? Ja nadal mam nadzieję, że wrócisz na bloga, trzymam mocno kciuki! :)
    + jeśli masz ochotę to zapraszam na mojego nowego bloga (: http://sheneedstobefree.blogspot.com/ x

    OdpowiedzUsuń